Gorące lato w 1980 roku

Szanowni Państwo,
ponieważ wydarzenia lipca i sierpnia z roku 1980 budzą duże zainteresowanie i emocje, o których już pisałem w dwóch poprzednich artykułach, dlatego teraz postaram się zaprezentować nieco szerzej, i więcej o Kraśniku. Nim to jednak uczynię, od razu zaznaczam że nie pracowałem w tym czasie w FŁT, a swoją wiedzę opieram z opowiadań pracowników. Jednakże, nim doszło do wydarzeń w lipcu roku 1980, był czerwiec 1976 roku. Pracownicy FŁT po wydarzeniach czerwcowych 1976 roku byli mocno wystraszeni i bali się bardzo utraty pracy i represji. Przypomnę że w owym czasie zwolniono 5 pracowników z pracy, a wielu ukarano w inny sposób, włącznie z brakiem możliwości awansowania. Chcę poinformować że jako młody człowiek byłem uczestnikiem wydarzeń czerwca 1976 roku na wydziale W-16. Pamiętam jak wielu pracowników przerwało pracę, lub udawali że pracują. Dlaczego ja o tym piszę, gdyż powyższe wydarzenia z pewnością miały swoje odbicie, w tym jak zachowywali się pracownicy w lipcu 1980 roku. W tym czasie proszę pamiętać że władza komunistyczna mocno się trzymała, a opozycji zorganizowanej w Kraśniku jeszcze nie było. Partia i ZSMP były mocno aktywne i prowadziły szkolenia swojego aktywu pod kątem ideowo – wychowawczym. Wszystkie szczeble dozoru były obsadzane swoimi ludźmi, aczkolwiek zdarzały się przypadki awansu fachowca bezpartyjnego. Osobnym tematem w ówczesnej rzeczywistości na którą należy zwrócić baczną uwagę, jest sytuacja ekonomiczna rodzin w powiecie kraśnickim. Większość pracowników to wielozawodowcy którzy nie żyli tylko z zakładu pracy. Zwykli ludzie harowali, z jednej pracy szli do drugiej, by związać koniec z końcem. Kraśnik jeszcze nie był takim zagłębiem owocowo – warzywnym jak obecnie. W sklepach brakowało podstawowych rzeczy, a tylko nieliczni mieli do nich dostęp. Niezadowolenie rosło i narastała krytyka władzy, jednakże nic nie wskazywało że załogi mogą się zbuntować i nastąpi strajk. Strajki na Lubelszczyźnie rozpoczął protest w WSK Świdnik w dniu 8 lipca Jak na tym tle wyglądał Kraśnik. Pierwsze strajki pojawiły się 17 lipca w MPK, PKS i PTHW a następnie 18 lipca w spółdzielni ,, Solidarność „ , Oddziale Transportu Leśnego, oraz w FŁT. W Fabryce Łożysk Tocznych na pierwszej zmianie przerwało około 600 osób. Generalnie tylko w OBR trwał przestój, gdzieś około 4 godzin, gdzie strajkujący wyłonili swoją 5 osobową reprezentacje do rozmów z Dyrekcją w następującym składzie; Roman Michowski, Ryszard Kuśmierczyk, Józef Ufniarz, Józef Maziarczyk i Roman Dymel. Żądano poprawy warunków socjalno – bytowych, podwyżek płac, oraz nie represjonowania strajkujących. Po zaakceptowaniu części postulatów, protestujący powrócili do pracy. Na pozostałych wydziałach raczej przypominało to strajk włoski. Być może narażę się, ale powiem kolokwialnie ze FŁT blado wypadło na tle kraśnickich przedsiębiorstw, nie mówiąc o Lubelszczyźnie. Jak była przyczyna, czy powyższe argumenty które przytoczyłem, a może brak przywództwa ? Nie bez znaczenia był strach przed rozwiązaniem siłowym. Jeśli zaś dotyczy się sierpnia ja osobiście nie słyszałem o żadnym strajku w Kraśniku. Być może jest to stwierdzenie kontrowersyjne, jeśli było inaczej proszę o fakty. Wiele zakładów Lubelszczyzny przeprowadziło pod koniec sierpnia strajki solidarnościowe, popierające postulaty na Wybrzeżu, jednakże bez FŁT. W kwestii uzupełnienia, tak jak pisałem wcześniej 13 września powstał jedenasto osobowy założycielski Komitet Zakładowy NSZZ ,, Solidarność „ FŁT Kraśnik. Ponadto 15 października powołano Międzyzakładowy Komitet Założycielski NSZZ ,, Solidarność „ FŁT Kraśnik w następującym składzie;
Wiesław Pastuszko – przewodniczący
Mieczysław Łazarz – wiceprzewodniczący
Henryk Wojtyra – wiceprzewodniczący
Barbara Czarnota – sekretarz
Henryk Zalewski – członek
Ryszard Kuśmierczyk – członek
Zbysław Bańka
Krzysztof Almert
Jan Szlafka
Ryszard Gazda
Roman Ciesielski
Wiesław Wichura
Zdzisław Szymczak
Stanisław Rudnicki
Stanisław Strawa
Franciszek Dec
Józef Jegiełło
Daniela Szpadzik
Ryszard Szafrański
Leszek Kościelniak
Eugeniusz Madejek
Andrzej Tota.
Z powyższego składu założycielskiego, jedynie w FŁT pracuje kol Leszek Kościelniak. Z pewnością prawdziwym testem postawy był 13 grudnia 1981 roku i następne lata. Mimo stanu wojennego większość społeczeństwa się nie poddała, ale czy wszyscy działacze zdali egzamin? Wielu osób zacnego grona jest mi osobiście znana, dlatego nie będę się wypowiadał o ich działalności i dalszych ich losach Myśląc w sposób relatywistyczny niech sami ocenią swoją postawę. Można dyskutować czy dzisiejsza sytuacja w Kraśniku jest inna jak w roku 1980. Nie sposób analizować prześladowań roku 1980 z obecnymi, jak sytuacji ekonomicznej wówczas i obecnie. Jednakże, wcale nie jest łatwiej żyć i pracować, a zamiana komunizmu na taką demokracje, to żadna pociecha. Dzisiaj po 30 latach patrzymy na te wydarzenia z dystansem i sami siebie zadajmy pytanie, czy moja postawa w owym czasie była właściwa.. Komunizm nie upadł sam z siebie, tylko w wyniku szerokiego oporu społecznego, wspomaganego przez duchowieństwo. Zawsze staram się mówić o tamtych wydarzeniach w kategoriach pozytywnych i dokonywać odpowiedzialnych wyborów. Jedno jest pewne, że należą się szczególne podziękowania tym którzy w owym czasie odważyli się upomnieć o godność pracownika i zakładali niezależne związki zawodowe. Na pewno wielu po drodze się zagubiło, a etos solidarności był im obojętny, jak idee i wartości. Powyższy proces był nie do uniknięcia.. Miejmy nadzieje ze obecni działacze nie będą pamiętali tylko o sobie, ale o tych także co tworzyli historię tego związku. Jednocześnie mam nadzieje że Solidarność Kraśnicka zmobilizuje się, i wyda książkę o jej historii, która miała być na 25- lecie. Jeszcze raz zaznaczam ze jest to uzupełnienie wcześniejszych artykułów o Lubelskim Lipcu, Trzydziestolecie NSZZ ,, Solidarność „ w Kraśniku oraz 30 rocznica porozumień sierpniowych.

Dodaj komentarz